Ano. Jak Sonisphere było i grali Ironi to oczywiście mnie w Polsce musiało nie być. Na Metal Hammer Festival też nie pójdę, mimo iż mieszkam 7 minut samochodem od Spodka, bo mnie nie będzie w okolicy -.- No nie no. W przyszłym roku będę musiała to nadrobić. W tym roku nie byłam na żadnym fajnym koncercie, poza występem kilku początkujących kapel z okolicy, 16 kwietnia. Tęsknię już za szaleństwem pod sceną.
Offline
Heh, 27 jestem na zadupiu zwanym Krynica Górska -.- Od 17 do 20 mnie nie ma nawet w Polsce. W sumie późno rozpoczynam wakacje. Dobrze mi było w czterech ścianach to oczywiście wszystkim zaczęło to przeszkadzać.
Offline
ja na rammstein tez chcialem pojechac ale kasy nie mam szkoda. a do szifera chyba tez mam daleko a ja jednak hunterem bym sie nie przekonal zeby taki kawal jechac.
Offline
Administrator
Hah, a ja za Hunterem mógłbym jechać wszędzie
___
A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___
Offline
Ja natomiast bylam na jednym fajnym koncercie. Gral w Brnie czeski cover band, ale byli za...no ten, bardzo fajnie grali
Offline
Ja z czeską muzyką mam dość zabawne wspomnienia, od kiedy usłyszałam black metal w języku czeskim. Brzmiało... oryginalnie, że tak to ujmę.
Offline
Administrator
Hah, to musiało brzmieć silnie! Black metal w czeskim wykonaniu
___
A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___
Offline
Tak, zbijało z nóg. Ale domyślam się, że np. utwory Furii dla Czechów brzmią podobnie.
Offline
Po północy ciekawe rzeczy po radiu latają.
Offline
No, jeszcze zależy po jakim radiu ale zazwyczaj nawet w miarę porządne
Tam czeskiego black metalu nie było, ale np. "smoke on the water grali" albo "Blue suede shoes" czy jakoś tak i bardzo porządnie im wychodziło. A my jak tacy idioci staliśmy z boku ich pseudosceny i robiliśmy pogo
Offline