Ogłoszenie


#16 2012-06-08 17:37:04

 Dearien

http://fotoo.pl//out.php/i126697_za-yadminh.jpg

22692500
Skąd: Ziemie Pomorskie
Zarejestrowany: 2010-07-25
Posty: 812
Punktów :   -39 

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

Po napiętej akcji w hallu, gdy szpon strachu rozluźnił chwyt za gardło, Dearien odetchnął tak głęboko, jak nie miał okazji podczas ostatnich kilku godzin. Powiódł tępym wzrokiem na pięść zaciśniętą kurczowo na rękojeści miecza. Niemal nie czuł dłoni. Mięśnie bez pośpiechu poddawały się kontroli pirata. Jeden oddech, drugi. Amras otwiera drzwi komnaty Dijkstry. Trzeci oddech. Wrzaski żołnierzy na schodach. Ostatni oddech, czwarty, przywracający Dearienowi pełną kontrolę nad umysłem. Korsarz zajrzał do pokoju, uważnie badając wzrokiem każdy róg. Zatrzymał się nieco dłużej na martwej kobiecie, w której rozpoznał żonę admirała redańskiej flotylli kupieckiej. Nie zdążył zlustrować całego pomieszczenia, gdy pogonił ich elf.
- Bri Cri też tędy zszedł? - zapytał Amrasa żeglarz, gdy stanęli przy oknie, tępo wpatrując się liny, budzące tyleż samo zaufania co rivijski domokrążca. Elf zignorował pytanie i wyjrzał na ogrodzony żywopłotem dziedziniec z fontanną, co niemal przypłacił - po raz kolejny tego dnia - strzałą w czaszkę. Dumny dźwięk spuszczanych cięciw wypełnił powietrze, a bijące płomieniami strzały wpadł do pokoju. Nim ktokolwiek zareagował kurwą macią, firanki i baldachim łóżka zajęły się ogniem.
- Skąd? Skąd skurwysyny wiedziały? - zawarczał Sigion. Odpowiedź na to pytanie podali mu sami żołnierze, wrzucając do pokoju krasnoludzką głowę. Bez brody. Najemnik z pasją wymamrotał długą, rymowaną wiązankę przekleństw, a mina Helyasa zdradzała próbę zapamiętania wulgarnego wierszyka.
- Co teraz? - jęknęła Yevereth.
- W ogrodzie żołnierze, na holu żołnierze... - wyliczał bez potrzeby Garvey, Każdy dobrze znał sytuację.
- Dachy. - rzucił trzeźwo Dearien. - Poskaczemy po krokwiach.
- Jak chcesz się do... - zaczął Helyas, ale przerwał mu pirat.
- Na końcu korytarza masz klapę na poddasze. Biegiem! - ostatnie słowo dobitnie zaakcentował zamaszystym gestem ramienia. Amras przez sekundę odsłonił groźnie kieł i posłał Dearienowi ostre jak brzytwa spojrzenie. Korsarz nie zraził się tym i - choć ponownie poczuł szpon na szyi i utratę kontroli nad mięśniami - pierwszy wybiegł z pomieszczenia.
- Czysto. - krzyknął, gdy z satysfakcją zaobserwował stłoczonych gwardzistów sześć kondygnacji niżej. Honor i poświęcenie swoją drogą, ale skórę trzeba ratować. Szczególnie, gdy ma się tyle do opowiadania i opicia...


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxqPgBW4QmpI3ZFVP7mbg9rDykFP8FmXlmOK2apVAdGOA1TqAf

Offline

 

#17 2012-06-08 23:21:59

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

Całą grupką ponaglani gradem strzał skakali po daszkach willi. Mieli na tyle dużo szczęścia, że willa była na tyle blisko murku, a murek dachów stłoczonych ciasno domów, że bez problemów uciekli wgłąb ( jeśli tak mozna było nazwać skakanie po dachach ) miasta. Coraz rzadziej słychać było szczęk metalowych grotów o gliniane dachówki, częściej krzyki z dołu. Co jakiś czas na chodnik spadała dachówka, jedna lub kilka, drużyna jednak nie zwalniała. Sigion był coraz słabszy, jednak euforia dodawała mu sił. Do tego nie dawała mu spokoju otwarta rana ponad nosem, z której krew ciekła mu do ust. Smak krwi też go popędzał. Kiedy myśleli, że trudniejszą część mają za sobą, okazało się, że bramy są zamknięte, a strażnicy poinformowani i gotowi. Zatrzymująć się kilka dachów od bramy, tak, aby pozostać niezauważonymi Sigion szpenał do towarzyszy.
- Co teraz? Chowamy się w mroku ulic, szukamy waszej zapchlonej latryny, czy idziemy na żywioł? - te ostatnie rzucił bardziej desperacko bo widział, że drużyna pada ze zmęczenia, jednak ostatnia mała dywersja miała jeszcze szanse powodzenia... Nikłe, ale jednak.


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#18 2012-06-09 21:50:15

 Dearien

http://fotoo.pl//out.php/i126697_za-yadminh.jpg

22692500
Skąd: Ziemie Pomorskie
Zarejestrowany: 2010-07-25
Posty: 812
Punktów :   -39 

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

- Pies chędożył ten pomysł. - zawarczał pirat - Krew ukryjemy, ale Twoich elfich uszu, gracji i wdzięku nie zamaskujesz wieśniaczą koszulą. - W oczach Deariena przez moment zagościł wyrzut, ale zaraz potem powróciła podżegana adrenaliną determinacja.
- Koncepcję szarży też jestem skłonny odrzucić. - westchnął czarodziej, jak zwykle gładzący drogą szatę. Sigion z rozczarowaniem spuścił głowę.
- A co Cię tak, brudny Dh'oine, interesuje moja osoba? - rzucił Amras, zdradzając głosem bynajmniej niechęć, a może nawet odrazę do pirata.
- Bo nasza misja minie się z celem. Nie pakowałem się w to gówno, żeby szermierkę poćwiczyć! Wystarczy, że Bri Cri i jego elfy się zapodziały.
- Ha, nawet nie wiesz jak mi miło, że mam nowego opiekuna! - wrzasnął Aen Sidhe, a pozlepiane krwią włosy utworzyły na jego twarzy malownicze wzory.
- Przestańcie! - oburzyła się Yevereth, a nad jej głową zajaśniała srebrzysta poświata, objaw niekontrolowanego uwalniania mocy.
- Racja, trzeba w końcu podjąć jakieś kroki. - rzekł niesamowicie trzeźwo i śmiało Helyas.
- Przebijem się. Jak ni podstępem, to żelazem. - zabrała głos Dralann, oparta o łuk.
Głos należał do Sigiona...


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxqPgBW4QmpI3ZFVP7mbg9rDykFP8FmXlmOK2apVAdGOA1TqAf

Offline

 

#19 2012-06-10 17:43:11

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

- Przebijem się. Jak ni podstępem, to żelazem. - zabrała głos Dralann, oparta o łuk. NAjemnik pomyślał chwilę. Podstęp...
- A gdyby tak cofnąć się, zaczaić się w jakimś zaułku i podciąć gardła kilku gwardzistów? - Pirat spojrzał na najemnika z grymasem zrezygnowania na twarzy.
- I co to da? Kilku w jedną czy drugą stronę naprawdę nie zrobi nam teraz różnicy...
- Chyba, że weźmiemy ich uniformy. - drużyna spojrzała na najemnika - Spójrzcie. Pod uniformami noszą kolczugi. Hełmy też zaopatrzone są w kółka. To by przykryło uszy Amrasa, a jeśli chodzi o ruchy, to szedł by za nami. Zasłonimy go. Jeśli nas zatrzymają przed bramą powiemy, że mamy rozkaz patrolować teren w pobliżu tej bramy na wypadek, gdyby zamachowcy się przedostali, i że przy każdej bramie wzmocniono w ten sposób obronę. Co wy na to?? - najemnik był pewien, że to dobry pomysł, wiedział jednak, że to może nie wypalić, a jasność osądu przyćmiewać mu może zmęczenie. - Ostatecznie będą na tyle zaskoczeni, że będziemy mogli podejść do nich na wyciągnięcie broni i poprzebijać. Jeśli chodzi o tych nad bramą... Dralann, Amras? Myślę, że dalibyście radę, a i nasi czarodzieje mogliby wam pomóc.


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#20 2012-06-23 20:02:54

 Dearien

http://fotoo.pl//out.php/i126697_za-yadminh.jpg

22692500
Skąd: Ziemie Pomorskie
Zarejestrowany: 2010-07-25
Posty: 812
Punktów :   -39 

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

Dobra, ruszę to, bo nie chcę słuchać narzekań

- Dobrze, idźcie więc. Boczne uliczki patrolują dwójkami, więc para strzelców i obserwator wystarczy. - rzekł Dearien, wychwytujące kpiąco-wyzywające spojrzenie elfa.

I poszli.

Dearien przechadzał się tam i sam, regularnie badając teren wyjrzeniem zza węgła. Krew na mrozie szybko zakrzepła, a chłód działał również zbawiennie na receptory bólu. Czekając w napiętym milczeniu, drużyna nabrała coraz większych obaw. Amras, Sigion i Dralann nie wracali od dłuższego czasu. A może tak tylko wydawało się zniecierpliwionym wojownikom? Kolejne uliczki zapełniały się tretogorskim wojskiem, a obława nieubłaganie była coraz bliżej.
- Helyas, chodź. - mruknął Dearien do barda, który również przywdział już żołnierski pancerz. - Rozejrzymy się.
Grajek przytaknął wyraźnie, jednak szpon strachu i mrozu zacisnął mu się na gardle zbyt mocno, nie pozwalając na wykrztuszenie słowa. Sam pirat czuł się podobnie. Tylko przebranie dodawało mu otuchy.

Sprawdzając, czy miecz mocno trzyma się u pasa, bard postąpił krok za róg zaułka. Chwilę później leżał na ziemi, wśród sterty kolczug i tunik, tuż obok Amrasa. Elf zaklął w swoim języku i zabrał się za zbieranie rzeczy.
- Rychło w czas. Traciliśmy cierpliwość. - odezwał się Garvey, biorąc jakiś nocnikowaty hełm i spoglądając na niego z odrazą.
- No, moi drodzy. To się przebieramy. - Siogion uśmiechnął się, podnosząc nabijany guzami skórzany podkoszulek. - Cech tretogorskich garbarzy poleca się na przyszłość. - tu powąchał odzienie, udając przy tym torsje.

- Dobra, zaczynamy. Wszystko według planu. - Amras powiódł wzrokiem po towarzyszach. Sztuczka wypadła nad wyraz pomyślnie, bo nic nie budziło podejrzeń. Cała siódemka niczym nie różniła się od patrolu, jakich w okolicy multum. - Jak któreś wpadnie w panikę, to... nie, niech lepiej nikt nie wpada w panikę. Kierujemy się do którejś z bocznych bram, a potem do lasu, biegiem w stronę kryjówki. No, idziemy.
I wyszli, głośno hałasując podkutymi buciorami.
- Zawróćcie, za nami czysto. Nie znaleźliśmy skurwysynów. - słowa Deariena wystarczyły, aby wywieźć w pole grupę strażników. Podobnie rozmawiano z każdymi innymi napotkanymi. Chwile grozy przeżyła drużyna, gdy naczelnik dzielnicy zapragnął wziąć do swojej kompanii Sigiona i Dralann. Tutaj jednak sytuację uratował Amras:
- Mamy bezpośrednie rozkazy od Dijkstry! Suń dupę, szmaciarzu i nie przeszkadzaj!
- Ale pan Dijkstra...
- Został porwany, tak? Gówno prawda! Od dawna wiedział o zamachu. Nie byłby taki głupi, żeby się podawać na tacy. Ech, zejdź mi z drogi. Idź lepiej szukaj długouchych. Wsadzę im pale w te ich spiczaste dupy...
W duchu elf pogratulował sobie sprytu, ale jednocześnie serce podeszło mu do gardła na myśl, że mógł wykrakać scenariusz...

Nie minęła godzina, gdy postawili stopy na ściółce. Bez długich dyskusji postanowili udać się prosto do obozu komanda. Po minucie marszu w zaroślach w końcu zdjęli niewygodne pancerze i puścili się biegiem w las. Gdy dotarli na skraj wygasłych ognisk, zaczynało już świtać.
- Odetchniemy tu chwilę. Wygląda na to, że reszty jeszcze nie ma. - Zabrał głos Sigion. Nie spotkał się ze sprzeciwem. Wszyscy chętnie rozsiedli się na polanie, rozniecając wygasłe ogniska. Pozostawało im jedynie czekać.

Możeta se podopisywać co tam chceta, ale nie ruszajcie tematu komanda Bri Cri, ani nie opuszczajcie polany


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxqPgBW4QmpI3ZFVP7mbg9rDykFP8FmXlmOK2apVAdGOA1TqAf

Offline

 

#21 2012-06-24 21:48:34

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

Sigion dokładnie zapamiętał gdzie ich drużyna ukryła stroje strażników i dodatkowo oznaczył to miejsce. Elf przyglądał mu się ze zdziwieniem.
- No co? - Sigion wzruszył ramionami - Powiem wiewiórkom gdzie to jest. Jeśli nie przyda im się do innych działań, to przynajmniej będą mieli trochę pancerza. Kończył zapamiętywania miejsca i odetchnął w duchu, że jego pomysł wypalił. Miał mnóstwo wątpliości co do powodzenia ich misji. Dalej nei wiedział, czy reszta poradziła sobie z zadaniem...


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#22 2012-09-02 11:18:05

 Dearien

http://fotoo.pl//out.php/i126697_za-yadminh.jpg

22692500
Skąd: Ziemie Pomorskie
Zarejestrowany: 2010-07-25
Posty: 812
Punktów :   -39 

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

Słońce nie wyjrzało jeszcze zza zasnutego chmurami horyzontu. Drużyna w milczeniu skupiła się wokół ogniska. Nikły płomień niewiele dawał ciepła, za to dym zdradzał położenie obozu doskonale.
- Chodźmy. Musimy ruszyć w stronę miasta i tam rozejrzeć się za drużyną Angusa. - Sigion pogmerał patykiem w ogniu, po czym odrzucił go za siebie
- Jeśli mamy się przydać wiewiórkom, to dobrze, jeśli będziemy żywi. Nie ma co wychylać nosa, obława nas capnie i skonamy w rynsztoku, obici nahajkami. Pierdolę taką zabawę. - Dralann odrzuciła złote włosy za plecy i rozmasowała palce.
I siedzieli tak, w ciszy, w mrozie, wyposażeni jedynie w niepewność i płomień nadziei, jeszcze mniejszy niż ten z ogniska.

- Co to? Te pagórki? - odezwał się bard, gdy odszedł od obozowiska.
- Kurhany. - odrzekł Amras, również wstając od ogniska. - Scoia'tael nie chcą, by ich ciała palono, jak to się robi z wyrzutkami i barbarzyńcami. Wolą, by spocząć tu, w tej ziem, która do nich należy i o którą walczą.
Biały szron pokrył soczyście zieloną trawę na kopcach. Małe, fioletowe kwiatki obumarły od mrozu. Widok był kojący, poza jednym elementem pejzażu.
- Czemu tamten kurhan jest rozkopany? - zapytał Helyas, wskazując na dziurę w ziemi.
Amras przyjrzał się uważnie i tylko zmarszczył brwi.
- Niedokończony pewnie, albo coś. - rzucił od ogniska Sigion.
Nagle zapadła nieprzyjemne cisza, mącona jedynie słabym potrzaskiwaniem ognia.
- Źle zrobiły Wiewiórki, grzebiąc tu swych poległych. - Garvey podszedł nieśmiało do zbiorowiska kurhanów. - Miejcie się na bacz...
Nie dokończył, zwalony z nóg uderzeniem szpona. (26 - 5)
- Wąpierze! - wrzasnął najemnik.
- Latawce! - zawtórowała Dralann.
- Fledery. - poprawił ich Amras. - Odporne na żelazo. Dawać srebrny miecz! - elf wyciągnął swój nóż, otrzymany uprzednio od Wiewiórek i zmierzył wzrokiem dwa rosłe niższe wampiry, które właśnie wylądowały na ziemi przed nim.

Fleder

Cechy
Ko: 3    Po: 2/3*    Si: 3     Zm: 4    Zr: 3     Zw: 4
In: 2     Og: 1    Wo: 2
* Marsz/latanie.
[/b]Żywotność[/b]: 30
Uniki: 3
Zbroja: Brak.
Broń: Kły (5) i pazury (5).
Moce:
* Wysysając krew zadaje 2 obrażenia na 15 minut.
* Zranienie kłami oznacza 50% szans na infekcję tężcem lub trupim jadem.
* Odporny na sondy i skanowanie.
* Odporny na żelazo.
* Nie regeneruje się
* Podczas pełni może się polimorfować w postać nietoperza.
* Słońce go zabija w przeciągu 10 minut.


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxqPgBW4QmpI3ZFVP7mbg9rDykFP8FmXlmOK2apVAdGOA1TqAf

Offline

 

#23 2012-09-02 12:51:02

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

Dawać srebrny miecz! - elf wyciągnął swój nóż, otrzymany uprzednio od Wiewiórek i zmierzył wzrokiem dwa rosłe niższe wampiry, które właśnie wylądowały na ziemi przed nim. Sigion zdążył już wstać jednak nadal był za Amrasem. Stał mu na drodze. Najemnik wiedział, że odepchnięcie go byłoby złym pomysłem, gdyż obaj byli zmęczeni po ucieczce, a odepchnięciem zmarnowałby swoją energię, którą mniej więcej zregenerował przy ognisku, jak i mógł zrobić coś elfowi. Postanowił zdać się na instynkt. Oparł się o plecy elfa, złapał go za łokcie i obrócił tak, że zamienili się miejscami. W tym samym czasie wyciągnął Vanessę. Kiedy tylko podniósł gardę zauważył, że jeden z fledrów chciał skoczyć na elfa, a teraz leci w jego kierunku z wyciągniętymi szponami i kłami. Sigion odruchowo ciął celując w głowę potwora, jednak ten zasłonił się ręką i zatrzymał swój impet rozstawiając skrzydła. Ręka upadła ze stukiem na ziemię ( 30 - 7 ), jednak podmuch skrzydeł podciął nogi najemnikowi. W ostatniej chwili za kołnierz złapał go elf stojący za nim i podniósł, po czm szybko zadał cios srebrnym nożem w oko potwora ( 23 - 4 )*. Fleder złapał się pozostałą ręką za twarz i wzbił się w powietrze.
- Dzięki. - powiedział najemnik rozcierając szyję, w miejscu w którym koszula została przyciśnięta przy szarpnięciu.
- Uważaj na siebie. - Powiedział elf nie spuszczając drugiego Fledera z oczu.

* Sorki, że Tobą sterowałem Amrasku xD


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#24 2012-09-04 19:53:39

Sarumo

Moderator

4806825
Skąd: warmińsko-mazurskie
Zarejestrowany: 2011-09-14
Posty: 2104
Punktów :   36 
WWW

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

Dralann widząc całe zamieszanie wywołane przez pojawienie się fledera błyskawicznie znalazła się w bezpiecznej odleglości. Wdrapała sie niezdarnie na niższą partię topoli i napięła łuk. Nie mogąc wycelowac w ruchliwe stworzenie, postanowiła zaczekać aż fleder skoncentruje sie na jednym z jej towarzyszy. Jak na zawołanie fleder rzucił się na elfa, próbując odgryźć mu nogę. Drallan wycelowała- jak sądziła, perfekcyjnie. Jednak, gdy miała wypuścić strzałę zachwiała się lekko i oddała strzał mierzony prosto w bok elfa (26-10). Amras padł na ziemię, a fleder na niego. Wtedy Dralann oddała kolejny strzał- tym razem celny(23-12)


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


There is a pleasure in the pathless woods,
There is a rapture on the lonely shore,
There is society where none intrudes,
By the deep Sea, and music in its roar:
I love not Man the less, but Nature more

Offline

 

#25 2012-09-28 18:28:06

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

Sigion zdążył zauważyć, że coś śmignęło w stronę elfa, a on sam poleciał gdzieś w mrok. Fleder odczołgał się liżąc rany. Widocznie był już słaby. Najemnik wykorzystał to. Podbiegł do niego, zamachnął się mieczem odcinając skrzydło ( 11 - 7 ), a drugim ciosem głowę ( 4 - 110 ). Fontanna krwi trysnęła z szyi potwora. Najemnik szybko odskoczył, pamiętając, że czytał gdzieś o trujących właściwościach krwi fledrów. Teraz, kiedy zabili jednego z nich musieli uważać na drugiego. Sigion obserwował niebo, kiedy usłyszał cichy jęk. Amras leżał nieopodal, ze strzałą wbitą w bok.
- Dralann, ty suko... - wymsknęło się Sigionowi. Po przeciwnej stronie elfa zobaczył jarzące się ślepia wampira. Widocznie chciał pochwycić dogorywającego elfa i uciec, z łupem...


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#26 2012-10-03 19:56:17

 Radosny Rabarbar

http://oi60.tinypic.com/2zp2j5c.jpg

13204951
Skąd: Tam,gdzie diabeł mówi dobranoc
Zarejestrowany: 2011-04-12
Posty: 2502
Punktów :   -17 
WWW

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

Czarodziejka przyglądała się sytuacji nie kwapiąc się do walki. Siedziała w pozycji na tyle bezpiecznej, że przy dobrym obrocie sprawy nie musiałaby nawet ruszać się z miejsca, reszta kompanii szybko załatwiłaby fledery bez jej pomocy. Oglądała scenę jak średnio interesujący film, gdy jej uwagę przykuła strzała przecinająca ze świstem powietrze, która trafiła elfa w bok. Amras osunął się na ziemię, Sigion ratował własną skórę, Garvey w zasadzie nie wiadomo, gdzie się podział, Dralann też, więc zdecydowała się pomóc. Na ty;le durna, żeby rzucać srebrnym nożem nie była, więc czar, który pomknął w stronę fledera szykującego się do ataku na elfa (30-3 bodajże) skutecznie zwalił go z nóg i odwrócił jego uwagę od rannego.

Offline

 

#27 2012-10-03 20:25:24

Sarumo

Moderator

4806825
Skąd: warmińsko-mazurskie
Zarejestrowany: 2011-09-14
Posty: 2104
Punktów :   36 
WWW

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

Dalann widząc jak ostatni z wampirów kieruję się w stronę postrzelonego w dupę elfa, błyskawicznie napięła łuk i strzeliła centralnie w środek czoła kreatury, tym samym zabijając potwora na śmierć.  Zeskoczyła prędko z nieszczęsnej topoli i odepchnęła Yevereth od Amrasa, z którego sączyła sie ciepła jucha. Elf powstrzymywał krwawienie dłonią, ale niewiele to dawało. Strzała rozharatała mu bok i złamała się w nim, co było praktycznie jedyną tamą dla sączącej się krwi.
-Nie właź mi więcej pod strzały, głupi elfie!- krzyknęła do dyszącego Amrasa i wyciągnęła bandaże, nie bardzo wiedząc, co z nimi począć
- Ty!- zwróciła się ku Yevereth- Wyciągnij mu to gówno z rany.
Yevereth wyraźnie miała ochotę odpowiedzieć jej równie przyjaźnie, ale z uwagi na stan elfa i na to, że wiedziała to i owo o pierwszej pomocy zabrała się do grzebania w elfowych bebechach.
Dralann stanęła nad nią.
-Źle to robisz- powiedziała, gdy Yevereth już wyciągnęła kawałek strzały. Amras coś cicho mruczał i zło życzył pod nosem, ale Dralann nie przejmując się tym wzięła go pod ramię i obandażowała mocniej niż było to konieczne.
Czuła na sobie wzrok całej drużyny. Zarzuciła sobie elfa na plecy. Był przytomny i zły, ale zbyt słaby by sam za nimi nadążyć. Dralann skierowała wzrok na pirata.
- Co robimy?


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


There is a pleasure in the pathless woods,
There is a rapture on the lonely shore,
There is society where none intrudes,
By the deep Sea, and music in its roar:
I love not Man the less, but Nature more

Offline

 

#28 2012-10-04 06:56:04

 Dearien

http://fotoo.pl//out.php/i126697_za-yadminh.jpg

22692500
Skąd: Ziemie Pomorskie
Zarejestrowany: 2010-07-25
Posty: 812
Punktów :   -39 

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

- Dralann, - zaczął Dearien - bądź tak miła i pójdź z Garveyem nad to bagienko, gdzie wychodziliśmy z kanałów. Trzeba zabezpieczyć obozowisko. Yevereth i Sigion, rozbijecie się tam, w lesie. Ma pagórku macie dogodną pozycję. Ja zostanę z Helyasem i Amrasem tutaj. Już świta, więc wyślą pogoń w puszczę. Musimy być ostrożni. Lizać rany i na pozycje! - zakończył wypowiedź pirat, zaciągając mocniej pas. Gdy wszyscy zabrali potrzebne rzeczy i ruszyli na stanowiska, ponownie zapanowała chłodna cisza.

Dearien wciągnął powietrze nosem. Oczy zaszkliły mu się od gryzącego swądu.
- Kto, do kurwy, zapalił ognisko? - wycedził. Helyas spojrzał na niego jedynie tępo. Amras nie odwrócił głowy.  Dym rozchodził się wokół, oplatając szarymi łapami cały las i obozowisko. A śmierdział przeokrutnie. Pirat skądś ten zapach znał, lecz przypomnieć sobie nie mógł co zwiastuje. Spojrzał ponad lasem, w kierunku Tretogoru. Świetlista, krwawa łuna znaczyła niebo.

*** Tera mi tu za bardzo nie mieszać. Mam już epiloga ułożonego, to nie wyskakujta mi tu z atakiem hordy koboldów, czy Nilfgaardzka inwazją. Najlepiej mało róbta, a dużo gadajta ***


http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRxqPgBW4QmpI3ZFVP7mbg9rDykFP8FmXlmOK2apVAdGOA1TqAf

Offline

 

#29 2012-10-04 08:35:50

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

- Masz ci kurwa los. - mruknął najemnik do czarodziejki. - Mam dosyć akcji na najbliższe... Nie wiem na jak długo, ale nie mam zamiaru ruszać rzyci, zanim porządnie się nie upiję. Ooo tak... - czarodziejka nie odpowiadała. - Obyśmy chociaż coś za łby fledrów dostali, bo na zapłatę od elfów nie ma co kurwa liczyć...


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#30 2012-10-04 20:24:32

 Radosny Rabarbar

http://oi60.tinypic.com/2zp2j5c.jpg

13204951
Skąd: Tam,gdzie diabeł mówi dobranoc
Zarejestrowany: 2011-04-12
Posty: 2502
Punktów :   -17 
WWW

Re: IV - Zryw (grupa operacyjna Deariena)

- Za fledry za wiele nie dostaniesz. Pewnie i tak nie będzie gdzie ich sprzedać, bo od razu jak wrócimy będą znów kazali nam za siebie rzyć nadstawiać. Mam tego dość - powiedziała, po czym położyła się na trawie. Obolałe mięśnie protestowały przy każdym ruchu, od podłoża ciągnęło zimno, jednak po przejściach ostatnich dni była to całkiem wygodna pozycja.
- Nim nie wyjdziemy z tego przeklętego lasu, perspektywa spicia się do nieprzytomności wydaje mi się idiotyzmem. Jednak gdy wrócimy...z chęcią zmierzę się na kufle przy najbliższej okazji... - uśmiechnęła się.

Offline

 
Ikony

Nowe posty

Brak nowych postów
Tematy przyklejone
Tematy zamknięte

Rangi
Administratorzy
Moderatorzy
Zasłużeni
Użytkownicy

______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________


______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ _______________________________________ ========================================================================

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi