Ogłoszenie


#1 2011-12-07 18:30:27

Sarumo

Moderator

4806825
Skąd: warmińsko-mazurskie
Zarejestrowany: 2011-09-14
Posty: 2104
Punktów :   36 
WWW

Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

''Rewolucja przemysłowa oraz jej konsekwencje okazały się katastrofą dla rodzaju ludzkiego. Znacznie zwiększyły średnią długość życia tych z nas, żyjących w krajach “rozwiniętych”, lecz zdestabilizowały społeczeństwo, uczyniły życie niespełnionym, podporządkowały ludzi nieudogodnieniom, doprowadziły do cierpienia na płaszczyźnie psychologicznej (w krajach Trzeciego Świata również i fizycznej) oraz naraziły naturalny świat na poważne szkody. Kontynuowanie rozwoju technologii pogorszy jedynie sytuację. Z pewnością podporządkuje ludzi jeszcze większym nieudogodnieniom i narazi naturalny świat na jeszcze większe szkody, prawdopodobnie doprowadzi do większego rozłamu społecznego i psychologicznego cierpienia, a nawet do zwiększenia cierpienia fizycznego w krajach “rozwiniętych”. ''

Jest to pierwszy punkt z Manifestu Unabombera (Theodora Kaczynskiego), który szeroko lustruje światopogląd reprezentowany przez anarchoprymitywizm. Ogólniejszy opis (z Wikipedii xD) zamieszczam poniżej.

Anarchoprymitywizm – światopogląd odrzucający naukę, technikę i cywilizację.
Anarchoprymitywizm uznaje za niereformowalne i destrukcyjne zjawiska oparte na wyzysku takie wytwory cywilizacji jak: państwo, kapitalizm, rynek, patriarchat, globalizacja, nauka czy praca .
Niektórzy z teoretyków ruchu uznają za moment przełomowy w dziejach ludzkości porzucenie gospodarki zbieracko-łowieckiej i upowszechnienie się rolnictwa. Był to według nich moment odejścia od natury, który ostatecznie doprowadził do wszelkich negatywnych zjawisk wymienionych wyżej, bowiem powstała w ten sposób instytucja nadwyżki, co spowodowało pojawienie się nierówności między ludźmi. Egalitarne ich zdaniem wspólnoty pierwotne przekształciły się wówczas w hierarchiczne, oparte na władzy i podziale pracy społeczeństwa.
W USA jest propagowany przez m.in. Johna Zerzana i Theodore'a Kaczynskiego.



Anarchoprymitywizm jest powszechnie mało poważany, ale jednak kontrowersyjny. Swoją kontrowersyjność właśnie zawdzięcza zamachowcowi Theodorwoi Kaczynskiemu, który w latach 1978-1995 ślicznie opakowane bomby rozsyłał do różnych ludzi. Sam w sobie przez niektórych jest uznawany za geniusza z ilorazem inteligencji prawie dorównującej Einsteinowi. Teraz jednak odsiaduje dożywocie.
Przechodząc jednak do sedna- anarchoprymitywizm nie jest pojmowany jako poważny nurt. Na świcie słowem 'prymitywizm' rzuca się przeważnie jako bluźnierstwem. Dzisiejsi ludzie są zniesmaczeni przypuszczeniem, że mogliby spać w błocie, szukać jedzenia w ziemi. I to jest naturalne. Nienaturalne jest natomiast to, że odrzucają to dlatego, że są ludźmi.
Nasz system, nasz świat wyróżnia człowieka jako coś, co ma w sobie drugi świat. Gdyby się głębiej zastanowić możemy podzielić chociażby sztukę na tą dedykowaną ludziom i na tę dla świata. Tę dla ludzi widzimy jako taką, która wierci w człowieku dziurę i stawia pytania odnośnie JEGO tożsamości, JEGO Boga, JEGO stosunków do innych. Sztuka dla świata natomiast pobudza w nas dusze wszechświata i pierwotną wolność. I tu pojawia się pojęcie Duszy Wszechświata.
Dusza wszechświata jest to wszystko poza człowiekiem uzależnionym od cywilizacji, społeczeństwa bezdusznego i zadowolonym z tego. To ja nazywam rakiem świata (absolutnie nie wszechświata).
Duszą Wszechświata zakładam, że wszechświat ma formę opowieści. Ale nie człowiek ją opowiada. Mogą w niej być złe charaktery- stąd pozwalam istnieć rakowi cywilizacji.
Opowieść wszechświata nie odrzuca i nie kwestionuje innych poglądów czy wierzeń. Nie pozwala tylko i wyklucza całkowicie, że została stworzona przez Boga jedynego (którego pojmowanie  w kontekście panteistycznym jest już całkowicie w porządku) czy jakkolwiek przez coś człekopodobnego. Jednak stworzona została na czystych, pierwotnych wartościach.
I tu pojawia się pojęcie panteizmu, które myślę większość zna. Nie uznaję Boga jedynego za krzywdy
jakie wyrządził światu. To przez niego zostały zniewolone ludy pogańskie i przez niego wszelka hierarchia stała się tak intensywna. I pod jego sztandarem rozpowszechniany jest rak świata. Sama religia i jej nakazy na religie dla tak dużych społeczności nadaje się idealnie i ogólnie jestem zapartym konserwatystą. Głównie z braku wyboru i nienawiści do liberalizmu.
No, ale zbaczam z toru.
Więcej już nie napisze, bo już sama się gubię w tym co bazgrolę. A mam jeszcze dużo tego do wypisania.
Ale wątek założyłam głównie dlatego, byście mogli mi i mojemu urojonemu światu wystawić ocenę i a również zakwestionować. Niestety większość na takie wypociny odpowiada mi 'aha'. No i sama nie wiem co sądzić o takiej odpowiedzi


(jeżeli ktoś zauważy bredzenie, proszę zgłosić. Jak z a dużo pisze w małym okienku, to się wyłączam, a nie mam siły czytać tego po raz kolejny )

Ostatnio edytowany przez Sarumojad (2011-12-07 19:09:42)


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


There is a pleasure in the pathless woods,
There is a rapture on the lonely shore,
There is society where none intrudes,
By the deep Sea, and music in its roar:
I love not Man the less, but Nature more

Offline

 

#2 2011-12-07 21:09:01

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

Acha. A tak serio, jest to bardzo mądrze napisane. Co prawda nie uważam, że przełom związany z przerzuceniem się na tryb osiadły był zły. Zgadzam się, że wprowadzenie hierarchii było złe. Możesz mieć rację, tylko proszę... Nie wysyłaj mi łądnie wyglądającej bobmy


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#3 2011-12-07 21:12:57

Sarumo

Moderator

4806825
Skąd: warmińsko-mazurskie
Zarejestrowany: 2011-09-14
Posty: 2104
Punktów :   36 
WWW

Re: Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

W przypadku trybu osiadłego to masz trochę racji. Sam w sobie nie jest zły. Nie byłby groźny, gdyby osadnictwo wyglądało jak u hobbitów. A ludzkie osadnictwo to zupełnie inna sprawa   Było jeszcze w miarę czystym początkiem wszystkiego, co złe, choć zapowiadało się ładnie.
I tu na prawdę nie chodzi o żadną rację


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


There is a pleasure in the pathless woods,
There is a rapture on the lonely shore,
There is society where none intrudes,
By the deep Sea, and music in its roar:
I love not Man the less, but Nature more

Offline

 

#4 2011-12-07 21:15:14

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

Dobrze. w takim razie nie będe już mówił o racji, a jeśli mi się wymknie to przeprasam. Myślę, że u hobbitów to wyglądało iście dobrze... Dopóki nie pojawił się Saruman. Ale masz racj.... No tak... Zgadzam się z Tobą , to był wpływ ludzi na hobbitów


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#5 2011-12-08 11:20:19

Sarumo

Moderator

4806825
Skąd: warmińsko-mazurskie
Zarejestrowany: 2011-09-14
Posty: 2104
Punktów :   36 
WWW

Re: Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

To jest Hobbici żyli, tak jak im natura pokazała i przecież z książek wiemy, że oni wcale niechętnie ruszali się ze swoich domostw. Zresztą przezajebisty artykuł (napisany przez Sapkowskiego! łoo) poświęcony m. in. właśnie naturze świata hobbitów znalazłam na tu
http://www.sapkowski.abc.pl/
Nie mogę dać bezpośredniego odnośnika, bo jakoś nie działają. Ale jak komuś zależy, to niech wejdzie w publicystykę i kliknie artykuł 'Ratujmy Elfy'. Wspaniały.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


There is a pleasure in the pathless woods,
There is a rapture on the lonely shore,
There is society where none intrudes,
By the deep Sea, and music in its roar:
I love not Man the less, but Nature more

Offline

 

#6 2011-12-08 19:34:20

 Szifer

Użytkownik

9810473
Zarejestrowany: 2011-02-06
Posty: 5022
Punktów :   -5 

Re: Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

Może zaraz znajdę


https://scontent-arn2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xaf1/v/t1.0-9/12366224_963531483722707_6375285450185723831_n.jpg?oh=cc08e9a6a1a9d6bb7f613cf50b9847d7&oe=571886AD

Offline

 

#7 2012-01-02 18:14:12

Sarumo

Moderator

4806825
Skąd: warmińsko-mazurskie
Zarejestrowany: 2011-09-14
Posty: 2104
Punktów :   36 
WWW

Re: Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

''Poprzez “wolność” rozumiemy okazję do przejścia przez proces władzy, z prawdziwymi celami w miejsce sztucznych oraz czynności zastępczych oraz bez ingerencji, manipulacji bądź nadzoru z niczyjej strony, szczególnie ze strony dużej organizacji. Wolność oznacza kontrolowanie (jako jednostka bądź członek MAŁEJ grupy) spraw życia i śmierci jednostki, pożywienia, ubioru, schronienia oraz ochrony przed wszystkim, co stanowi zagrożenie w danym otoczeniu. Wolność oznacza posiadanie władzy; nie władzy kontrolowania innych ludzi, ale władzy kontrolowania okoliczności własnego życia. Jednostka nie posiada wolności jeżeli ktoś inny (szczególnie duża organizacja) ma władzę nad jednostką niezależnie od tego jak nieszkodliwie, tolerancyjnie i przyzwalająco owa władza jest sprawowana. Ważne jest, aby nie mylić wolności z przyzwoleniem''

Manifest T. Kaczynskiego, paragraf 92
Poprzez słowo 'wolność' przechodzi dużo innych znaczeń, ale tym bym chciała się zająć. Nie jest przecież tajemnicą, że w tutejszej dobie nie mamy zbyt dużej kontroli nad własnym życiem. Mówi się, że tak na pardwę to nas kontroluje tylko inny człowiek, który myśli tak samo, ma takie same zapotrzebowania jak my i że na dobrą sprawę sami dobrowolnie oddaliśmy się tej kontroli, bo jest to przywilej człowieka i coś normalnego. Bzdura. System, który w etapie początkującym miałby spełniać człowieka i czynić jego życie wspaniałym zawiódł na całej linii. Już dawno stracił panowanie nad tym co z sobą wyrabia, ponadto potknął się przy kluczowej sprawie. Przy wolności mianowicie. Nawet ścieżki, którymi chodzimy, ktoś wcześniej wytyczył, by były stuprocentowo bezpieczne. Prawda jest, że poruszamy się jak produkty na taśmie i taką samą mamy wolnoć. Nikt nie chce zejść z taśmy, bo może jeszcze upadnie i się poobija. Bo taśma z dwojga złego jest wygodniejsza. Ale ktoś kto przeżył całe życie na taśmie, nie zauważając nawet tego stracił dusze już kompletnie i uznał, że jest kartonem, słoikiem czy innym gównem.

Co do naszych konstytucyjnych praw, rozważcie na przykład wolność prasy. Oczywiście nie chcemy atakować tego prawa: jest ono bardzo istotnym narzędziem ograniczenia koncentracji władzy politycznej oraz trzymania w ryzach tych, którzy posiadają władzę polityczną poprzez ujawnienie niewłaściwych zachowań z ich strony. Jednakże wolność prasy ma bardzo mały użytek dla przeciętnego obywatela jako jednostki. Masmedia są w większości pod kontrolą dużych organizacji zintegrowanych w system. Każdy kto posiada jakąś sumę pieniędzy może dać coś do druku, dystrybuować coś w Internecie lub w inny sposób, lecz to co ma do powiedzenia zostanie wchłonięte przez ogromną ilość materiału w mediach, stąd też nie odniesie to praktycznie żadnego rezultatu. Dla większości osób i małych grup wywarcie wrażenia słowem na społeczeństwo jest prawie niemożliwe. Weźmy nas (FC) za przykład. Gdybyśmy nie uczynili nic niezgodnego z prawem by oddać niniejsze pismo wydawcy, prawdopodobnie nie zostałoby przyjęte. Gdyby zostało przyjęte i opublikowane, prawdopodobnie nie zainteresowałoby wielu czytelników, ponieważ większą zabawą jest oglądanie w mediach programów rozrywkowych niż czytanie trzeźwego eseju. Nawet jeżeli to pismo znalazłoby wielu czytelników, większość z nich zapomniałaby o czym czytała w ogromie materiału serwowanego jej przez media. W celu ukazania naszego przekazu ogółowi z szansą pozostawienia trwałego wrażenia musieliśmy zabijać ludzi.

Paragraf nr 94
Zamieszczam go, gdyż jest kluczowy dla sprawy pana Kaczynskiego. I oczywisty. Dajmy na to szkołę. Nie buntuję się przeciwko niej, gdyż czasami nie mam ochoty się uczyć. Tylko, bo to jest równie nieludzkie, jak to co czasem pokazują w telewizji z wykrzyknikiem 'co robią z dziećmi ludzie spoza Zachodu'. Zdobywać wiedzę jako taką musimy. Ale system szkolnictwa nawala również. Pomijając już nasz czas i dzień  odmierzony jedną miarą podchodzi on do człowieka nieludzko. Oducza on jak na ironię podstaw. Z natłoku informacji jak wyżej nic nie dostajemy, a wszystko traci wartość. Nie ma już cudów na świecie.  Nie twierdzę, że w ogóle nie powinniśmy się kształcić. Nie w ten sposób jeno. Nie jako jednostka, a jako człowiek. 'Ludzie Zachodu' kłamią mówią , że nasz system jest dla człowieka, nie wielkich instytucji itp. Jest tylko i wyłącznie bardziej humanitarny (humanitarność nie ma nic wspólnego z człowieczeństwem) niż reszta. To znaczy dba o to by kartony były dobrze posklejane. Świadczenia socjalne itd. tą mącenie w głowach.
Zresztą Pan Kaczynski lepiej to opisał
Zgodnie z tą koncepcją, “wolny” człowiek jest zasadniczo elementem machiny społecznej i posiada jedynie pewien zbiór przypisanych i ograniczonych wolności; wolności, które zostały zaprojektowane, by służyć potrzebom machiny społecznej a nie jednostki.

Jeszcze tego dopiszę, ale już i tak za dużo jak na raz Miałam napisać o niedopełnionym procesie władzy. Cóż, tym razem się rozpędziłam, a nie chcę wrzucać za dużo od razu, bo nikt nawet nie przeczyta.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


There is a pleasure in the pathless woods,
There is a rapture on the lonely shore,
There is society where none intrudes,
By the deep Sea, and music in its roar:
I love not Man the less, but Nature more

Offline

 

#8 2012-06-02 16:48:15

 Amras Helyänwe

Administrator

7892318
Skąd: Stamtąd
Zarejestrowany: 2010-07-24
Posty: 3484
Punktów :   -7 
.: Tu eşti dragostea vieţii mele.

Re: Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

Ile tu mądrych słów. Aż nie wiem, od której strony zacząć czytać. Ciekawe czy Sarumo pamięta w ogóle, że coś takiego napisała, heh Ale posta nabić zawsze można xd


-----------------------------------------------------------------------------------------------



http://oi62.tinypic.com/lzmtx.jpg

___

A ja? Czym ja jestem?
Kto krzyczy? Ptaki?
Kobieta w kożuszku i błękitnej sukni?
Róża z Nazairu?
Jak cicho!
Jak pusto. Jaka pustka!
We mnie..."
___

Offline

 

#9 2012-06-02 19:08:04

Sarumo

Moderator

4806825
Skąd: warmińsko-mazurskie
Zarejestrowany: 2011-09-14
Posty: 2104
Punktów :   36 
WWW

Re: Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

Większość mądrych to cytaty pamiętam. I teraz jak to czytam to widzę w chuj niedociągnięć i głupot.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


There is a pleasure in the pathless woods,
There is a rapture on the lonely shore,
There is society where none intrudes,
By the deep Sea, and music in its roar:
I love not Man the less, but Nature more

Offline

 

#10 2012-11-30 21:16:44

Gedeon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-11-30
Posty: 52
Punktów :   

Re: Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

Co do porównania z hobbitami... Warto wskazać na to, że hobbici mogli sobie spokojnie żyć w pokoju, (niemal) anarchii i palić zioło... Eeee... ziele... Dlatego, że inne, zhierarchizowane i zmilitaryzowane społeczności odgradzały ich od zagrożeń.
Hierarchizacji nie postrzegam jako czegoś złego - wręcz przeciwnie, jest ona warunkiem rozwoju, postępu i polepszania bytu ludzkiego, to absolutnie pojmowana równość jest szkodliwa. Ludzie są różni - twierdzenie, że wszyscy są równi, to jakby twierdzić, że głupota jest warta tyle samo, co mądrość, a zbrodnia tyle samo co cnota.
Poza tym mitem jest, że człowiek "w stanie naturalnym" żył w pokoju, a wszystko co złe i destrukcyjne przyniosła cywilizacja. Ten wyidealizowany koczownik, gdyby został przeniesiony w dzisiejsze czasy kompletnie nie byłby w stanie zrozumieć, czemu nie wolno mu zabić i obrabować słabszego, jeśli tylko pochodzi z innego "plemienia".

"Nie uznaję Boga jedynego za krzywdy
jakie wyrządził światu. To przez niego zostały zniewolone ludy pogańskie i przez niego wszelka hierarchia stała się tak intensywna. I pod jego sztandarem rozpowszechniany jest rak świata. Sama religia i jej nakazy na religie dla tak dużych społeczności nadaje się idealnie i ogólnie jestem zapartym konserwatystą. Głównie z braku wyboru i nienawiści do liberalizmu. "
Przyznam, że tutaj kompletnie nie rozumiem, o co chodzi... Nie bardzo rozumiem, czy w końcu religia jest be, czy cacy. I jak można uważać się za konserwatystę, jednocześnie uznając hierarchię, która dla konserwatystów jest naturalnym i właściwym sposobem organizacji społeczeństwa za rak.
A jeśli chodzi o religię - religia chrześcijańska niesie ze sobą pozytywne przesłanie. Owszem, w historii wielu chrześcijan postępowało zbrodniczo, ale właśnie dlatego, że nie rozumieli prawd własnej religii, dlatego, że byli w głębi duszy poganami. Natomiast religie pogańskie takich treści nie niosły. Jeśli zawierały kodeks etyczny, to raczej oparty na zasadzie honoru i męstwa, a nie miłosierdzia. A honor i męstwo wcale nie wyklucza mordowania i niewolenia innych, ba, czasem wręcz przeciwnie.

Ostatnio edytowany przez Gedeon (2012-11-30 21:18:01)

Offline

 

#11 2012-11-30 22:13:29

Sarumo

Moderator

4806825
Skąd: warmińsko-mazurskie
Zarejestrowany: 2011-09-14
Posty: 2104
Punktów :   36 
WWW

Re: Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

Gedeon napisał:

Hierarchizacji nie postrzegam jako czegoś złego - wręcz przeciwnie, jest ona warunkiem rozwoju, postępu i polepszania bytu ludzkiego, to absolutnie pojmowana równość jest szkodliwa. Ludzie są różni - twierdzenie, że wszyscy są równi, to jakby twierdzić, że głupota jest warta tyle samo, co mądrość, a zbrodnia tyle samo co cnota.

Hierarchia-odnośnie ludzie zawsze była i będzie. Również ją uznaję. I postrzegam jako coś naturalnego, bo prawda jest, że równych nie ma. Po ziemi chodża ludzkie śmieci, które nigdy nie odkryją tego, co niektórzy.  Hierarchia, o której mówię w tekście wygląda troche inaczej. Chodzi o jej intensywność i nasilenie poprzez rozwój systemu. To jest, możemy mieć bogatego, szanowanego człowieka, żyjącego w luksusach i jednocześnie nie gorszego..a może i lepszego, żyjącego w nędzy. Owszem, w rozwiniętym społeczeństwie nie dało się tego inaczej uporządkować, ale to nie jest naturalna, dobra hierarchia. Nie jest dobrą rzeczą nic, gdzie pozycję zdobywa się kłamstwem. Podobnie wygląda teraz hierarchia wartości.

Gedeon napisał:

"Nie uznaję Boga jedynego za krzywdy
jakie wyrządził światu. To przez niego zostały zniewolone ludy pogańskie i przez niego wszelka hierarchia stała się tak intensywna. I pod jego sztandarem rozpowszechniany jest rak świata. Sama religia i jej nakazy na religie dla tak dużych społeczności nadaje się idealnie i ogólnie jestem zapartym konserwatystą. Głównie z braku wyboru i nienawiści do liberalizmu. "
Przyznam, że tutaj kompletnie nie rozumiem, o co chodzi... Nie bardzo rozumiem, czy w końcu religia jest be, czy cacy. I jak można uważać się za konserwatystę, jednocześnie uznając hierarchię, która dla konserwatystów jest naturalnym i właściwym sposobem organizacji społeczeństwa za rak.
A jeśli chodzi o religię - religia chrześcijańska niesie ze sobą pozytywne przesłanie. Owszem, w historii wielu chrześcijan postępowało zbrodniczo, ale właśnie dlatego, że nie rozumieli prawd własnej religii, dlatego, że byli w głębi duszy poganami. Natomiast religie pogańskie takich treści nie niosły. Jeśli zawierały kodeks etyczny, to raczej oparty na zasadzie honoru i męstwa, a nie miłosierdzia. A honor i męstwo wcale nie wyklucza mordowania i niewolenia innych, ba, czasem wręcz przeciwnie.

Od kiedy pamiętam staram się oddzielić poglądy umysły, świata teraźniejszego i rzeczywistego od tych z głębi duszy. Jednak w takich przypadkach nachodzą na siebie i tak to właśnie wyrasta. Tak, nie jestem katolikiem, nie wierzę w słuszność idei systemu, mimo, to widzę, że świata na taki, jaki chciałabym oglądać nie mam możliwości zmienić. A lepszą drogą wydaje mi się wiara powszechna w Boga Jedynego, niż w nic. Dlatego zawsze opowiadam się za chrześcijanami.
Co do religii pogańskich jeszcze i ich niemoralności, to owszem, zgadza się- tu się czasem ofiarę złożyło, tu się wioskę podpaliło, ale to wszystko zgodne było z naturą ludzką. Człowiek to stworzenie z gniewu i magii, a takie religie bardziej dawały mu się realizować. Prawda jest taka, że w obecnym stanie rzeczy tylko poprzez morderstwa można nadać światu sens.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


There is a pleasure in the pathless woods,
There is a rapture on the lonely shore,
There is society where none intrudes,
By the deep Sea, and music in its roar:
I love not Man the less, but Nature more

Offline

 

#12 2012-11-30 22:51:54

Gedeon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-11-30
Posty: 52
Punktów :   

Re: Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

"Po ziemi chodża ludzkie śmieci, które nigdy nie odkryją tego, co niektórzy.  Hierarchia, o której mówię w tekście wygląda troche inaczej. Chodzi o jej intensywność i nasilenie poprzez rozwój systemu. To jest, możemy mieć bogatego, szanowanego człowieka, żyjącego w luksusach i jednocześnie nie gorszego..a może i lepszego, żyjącego w nędzy. Owszem, w rozwiniętym społeczeństwie nie dało się tego inaczej uporządkować, ale to nie jest naturalna, dobra hierarchia. Nie jest dobrą rzeczą nic, gdzie pozycję zdobywa się kłamstwem. Podobnie wygląda teraz hierarchia wartości. "
Acha, czyli hierarchia jest spoko, o ile jest sprawiedliwa. No to nie jest chyba podejście anarchistyczne, bo anarchiści (przynajmiej Ci, których do tej pory poznałem) z reguły uważają, że hierarchia z założenia jest niesprawiedliwa.

"Co do religii pogańskich jeszcze i ich niemoralności, to owszem, zgadza się- tu się czasem ofiarę złożyło, tu się wioskę podpaliło, ale to wszystko zgodne było z naturą ludzką. Człowiek to stworzenie z gniewu i magii, a takie religie bardziej dawały mu się realizować. Prawda jest taka, że w obecnym stanie rzeczy tylko poprzez morderstwa można nadać światu sens."
Wiesz, że w pewnej mierze się z Tobą zgadzam? To znaczy, mam podobne obserwacje, ale krańcowo odmienne wnioski wysnuwam. Zgadzam się, że przemoc itd są zgodne z naturą ludzką... Tylko, że podczas kiedy (chyba) Ty wysnuwasz z tego wniosek "skoro przemoc jest zgodna z naturą ludzką, a natura ludzka nie jest zła, to przemoc nie jest zła" (może upraszczam). Ja natomiast - "Skoro przemoc jest zgodna z naturą ludzką i przemoc jest zła, to natura ludzka jest zła". Bo widzisz - ja jestem nie tyle panteistą, co pandemonistą. To znaczy uważam, że zasadą wszechświata jest zło i chaos. Natomiast Boga widzę jako siłę dobra i ładu przeciwstawiająca się naturze wszechświata. A człowiek, idąc w Jego ślady, powinien odrzucić swoją naturalną, złą naturę. I właśnie dlatego cenię chrześcijaństwo - bo tępi naturalne, złe, mroczne ludzkie instynkty.

Offline

 

#13 2012-11-30 23:00:18

Sarumo

Moderator

4806825
Skąd: warmińsko-mazurskie
Zarejestrowany: 2011-09-14
Posty: 2104
Punktów :   36 
WWW

Re: Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

Gedeon napisał:

Acha, czyli hierarchia jest spoko, o ile jest sprawiedliwa. No to nie jest chyba podejście anarchistyczne, bo anarchiści (przynajmiej Ci, których do tej pory poznałem) z reguły uważają, że hierarchia z założenia jest niesprawiedliwa.

A gdzie tu wzmianka, że jestem anarchistą?



Gedeon napisał:

Wiesz, że w pewnej mierze się z Tobą zgadzam? To znaczy, mam podobne obserwacje, ale krańcowo odmienne wnioski wysnuwam. Zgadzam się, że przemoc itd są zgodne z naturą ludzką... Tylko, że podczas kiedy (chyba) Ty wysnuwasz z tego wniosek "skoro przemoc jest zgodna z naturą ludzką, a natura ludzka nie jest zła, to przemoc nie jest zła" (może upraszczam). Ja natomiast - "Skoro przemoc jest zgodna z naturą ludzką i przemoc jest zła, to natura ludzka jest zła". Bo widzisz - ja jestem nie tyle panteistą, co pandemonistą. To znaczy uważam, że zasadą wszechświata jest zło i chaos. Natomiast Boga widzę jako siłę dobra i ładu przeciwstawiająca się naturze wszechświata. A człowiek, idąc w Jego ślady, powinien odrzucić swoją naturalną, złą naturę. I właśnie dlatego cenię chrześcijaństwo - bo tępi naturalne, złe, mroczne ludzkie instynkty.

Interesujące Cóż, prawda, wierze, że Wszechświat rządzi się dobrymi prawami. Tylko, że to dobro jest właśnie dosyć względne przynajmniej w odczuciu zwykłych ludzi, w których mniemaniu Natura może być postrzegana jako Kościół Szatana. W tym również ta ludzka.
Z miejsca polecam ''Antychrysta'' Larsa von Trirera


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


There is a pleasure in the pathless woods,
There is a rapture on the lonely shore,
There is society where none intrudes,
By the deep Sea, and music in its roar:
I love not Man the less, but Nature more

Offline

 

#14 2012-11-30 23:21:56

Gedeon

Użytkownik

Zarejestrowany: 2012-11-30
Posty: 52
Punktów :   

Re: Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

"A gdzie tu wzmianka, że jestem anarchistą?"

Zdawało mi się, że wykazujesz pewną sympatię wobec doktryny anarchoprymitywizmu, który niewątpliwie coś wspólnego z anarchizmem ma. Ale może nadintepretowałem.

"Cóż, prawda, wierze, że Wszechświat rządzi się dobrymi prawami. Tylko, że to dobro jest właśnie dosyć względne przynajmniej w odczuciu zwykłych ludzi, w których mniemaniu Natura może być postrzegana jako Kościół Szatana. W tym również ta ludzka.
Z miejsca polecam ''Antychrysta'' Larsa von Trirera"
Możliwe, że "dobro" i "zło" nie są najlepszymi słowami. Powiedzmy - po jednej stronie chaos, entropia, instynkt, podążania na fali, dążenie do rozmycia się w naturze. Po drugiej - ład, kreacja, świadomość, (samo)kontrola, dążenie do własnego rozwoju. Ja opowiadam się po tej drugiej stronie - przynajmniej werbalnie, bo w praktyce jak każdy dąże do tej pierwszej, Ciemnej strony.

Offline

 

#15 2012-12-01 13:04:19

Sarumo

Moderator

4806825
Skąd: warmińsko-mazurskie
Zarejestrowany: 2011-09-14
Posty: 2104
Punktów :   36 
WWW

Re: Anarchoprymitywizm, panteizm i dusza wszechświata

Cóż, ja opowiadam się i dążę do tej pierwszej... choć nie zaliczyłabym do niej chaosu. Albo stoi on w niewielkich ilościach po obu stronach, albo więcej go po tej świetlistej. Ponieważ tylko ta pierwsza jest prawdziwa, a jak mówiłam już chyba zarówno Wszechświat jak i prawda rządzą się dobrymi prawami i są ponad chaos.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


There is a pleasure in the pathless woods,
There is a rapture on the lonely shore,
There is society where none intrudes,
By the deep Sea, and music in its roar:
I love not Man the less, but Nature more

Offline

 
Ikony

Nowe posty

Brak nowych postów
Tematy przyklejone
Tematy zamknięte

Rangi
Administratorzy
Moderatorzy
Zasłużeni
Użytkownicy

______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________


______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ ______________________________________________________________________________________________ _______________________________________ ========================================================================

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi