Amras Helyänwe - 2012-06-04 19:41:40

Jako, że Julia, sercu memu bliskie dziewczę znane szerzej pod pseudonimem Sarumojad wyraziła czas jakiś temu poczucie zagubienia jak dziecko we mgle w obecnej gawędzie, pozwoliłem sobie za moim pozwoleniem (:p) zebrać w tak zwanej pigułce wszelakie fakty i streszczony, skrócony opis aktualnych zdarzeń. Jestem bowiem pewny i daję sobie powiekę uciąć, że nasza najmłodsza milusińska nie jest jedyną zagubioną osobą w tym przedsięwzięciu ;)

Rzecz dzieje się w Tretogorze, stolicy Redanii. Dni stają się coraz krótsze i zimniejsze - niezawodna oznaka zbliżającej się wielkimi krokami zimy. Oczom bohaterów ukazuje się przygnębiający, smutny widok - w powietrzu czuć niechęć i napięcie między ludźmi, a przedstawicielami innych ras, którzy są regularnie dyskryminowani. Powodem tego są rzekome działania elfów i krasnoludów, którzy mieliby - wierzyć plotkom - celowo "zainstalować" w kanałach kikimory.
W stolicy Dearien spotkał się ze swoim starym znajomym, który doprowadza ich do kryjówki Wiewiórek - bohaterowie bowiem postanowili stanąć po stronie rebelii. Dlaczego? Cóż. Dla jednych okazja do zarobku, dla innych sprawa honoru...
Trafili pod skrzydła Angusa Bri Cri, późniejszego oficera nilfgaardzkiej brygady Vrihedd. Pierwsza misja miała na celu, jak się domyślili, wybadanie ich lojalności i przydatności w komandzie. Drużyna elfa Amrasa miała za zadanie rozbicie redańskiego patrolu, stacjonującego w lesie. Poradzili sobie nadzwyczaj dobrze, zdobywając zaufanie Angusa i podziw wśród Scoiatael - w końcu nie co dzień trójka podróżników prosto z traktu roznosi w pył grupę uzbrojonych, przeszkolonych wojowników.
Drużyna pirata zaś dotarła do obozowiska jakiś czas później, w momencie, gdy jasne się stało, że nie obejdzie się bez otwartej konfrontacji z ludźmi. Miejsce w szeregach rebeliantów zapewnili sobie przyprowadzając ze sobą Marco - człowieka, który doskonale poznał Tretogor, jego tajemnice, i który okazać się może nieocenionym skarbem w planowaniu taktyki.
Na naradzie postanowiono, że najwięcej mogą zyskać ryzykowną, lecz spektakularną akcją. Postanowiono zatem porwać redańskiego dowódcę szpiegowskiego światka - Sigismunda Dijkstrę! Plan w istocie nie był wybitnie skomplikowany. Pierwotna drużyna podzieliła się ponownie - Amras miał spróbować sił wraz z Dralann i Yeveret drogą przez tunel wychodzący tuż nad pałacowym stawem. Dearien zaś wespół z Sigionem, Helyasem i Garveyem ruszyli innym tunelem.

Chodziło o to, by zapewnić Angusowi i jego ludziom możliwość odwrotu, gdy już Dijkstrę pojmą. Pech chciał jednak, że ekipę Amrasa wywiało aż do samego pałacu. Pech, czy może raczej szczęście - na miejscu okazało się bowiem, że na niższym piętrze rozgorzała prawdziwa walka o byt kompanów z drugiej drużyny, którzy ledwo radzili sobie już z przeważającą siłą redańskich żołnierzy.
Dzięki zastrzykowi nowych sił udało się powstrzymać falę nacierających wojsk i utworzyć sobie drogę ucieczki. W opałach pozostał jedynie elf Amras, który - z pomocą niezawodnego Sigiona - zdołał wyjść z opresji.

________________________

W razie niejasności pisać :D Zapraszam do spamu

zamówione zaproszenia ślubne swewok2 ciechocinek turnus rehabilitacyjny